
I tylko dzieci żal…
Pomieszczenie to trudno nazwać izbą. W budynku pamiętającym zapewne miłościwie nam panującego cara, maleńki, zagracony kąt. Pod jedną ścianą jakieś szafki, wiadro z wodą, miska, „koza” na węgiel… Na środku jakiś skrawek stołu. Tuż za nim barłóg. Na wolnej przestrzeni z trudnością mijają się dwie osoby. Tak w Smoszewie żyje czworo małych dzieci z matką.
20-01-2018 09:56