Nie było nikogo, kto odmówiłby pomocy
2015-09-04 3:09:24
Dwoje ludzi zginęło w pożarze drewnianego domu w Nowym Modlinie (gm. Pomiechówek). Pięcioosobowej rodzinie, zajmującej drugą część budynku, udało się uciec. Teraz pomaga im cały powiat
Jak informuje kpt. Mariusz Wyszyński, PSP w Nowym Dworze Mazowieckim, otrzymała informację o pożarze o godz. 23:17. Po przybyciu na miejsce przystąpiono do pomocy strażakom z jednostki wojskowej w Pomiechówku, którzy zjawili się tam jako pierwsi.
Łącznie ogień gasiło dziewięć zastępów straży pożarnej. Ze względu na niskie ciśnienie w najbliższym hydrancie, koniecznie było podłączenie się do hydroforni w Kosewie. Akcja gaśnicza trwała do godz. 3:54.
W zgliszczach budynku znaleziono dwa ciała – prawdopodobnie kobiety i mężczyzny. Przybyły na miejsce zdarzenia prokurator skierował zwłoki do zakładu medycyny sądowej w celu potwierdzenia tożsamości i ustalenia szczegółów zgonu.
Pięcioosobowej rodzinie (małżeństwu z trójką dzieci w wieku 7, 10 i 13 lat), zajmującej drugą część budynku, udało się uciec dzięki szybkiej reakcji sąsiadki, która zauważyła pożar. Niestety ogień pozbawił ich całego dobytku.
Gmina Pomiechówek zaoferowała pogorzelcom mieszkanie zastępcze i przybory szkolne dla dzieci. W piątkowe i sobotnie popołudnie mieszkańcy Nowego Modlina spontanicznie zorganizowali na rzecz pogorzelców zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy. Poszkodowana rodzina uciekła bowiem z pożaru w piżamach, a ogień strawił cały ich dobytek.
– Nie było nikogo, kto odmówiłby pomocy. Przynoszono nowe i używane ubrania, sprzęt AGD, chemię gospodarczą i wiele innych przedmiotów. Pojawiły się już nawet pierwsze zgłoszenia osób, gotowych nieodpłatnie przekazać materiały budowlane, które posłużą do odbudowy zniszczonego przez ogień domu – powiedziała sołtys Nowego Modlina, Beata Wyszyńska.
Jak dodała, mieszkańcy wykazali się ogromną hojnością.
– Każdy chciał podarować coś dla poszkodowanych sąsiadów. Jedna osoba oddała nawet własną kołdrę, byle tylko czymś się podzielić – zaznaczyła.
Rodzina, którą dotknęła tak ogromna tragedia wciąż potrzebuje naszej pomocy! Okazja ku temu nadarzy się 6 września w restauracji Borodino. W niedzielny wieczór Małgorzata Stecka organizuje zajęcia zumby, na które wstęp kosztować będzie 20 zł. Całkowity dochód z biletów zostanie przekazany na rzecz poszkodowanych. Przy okazji przeprowadzona zostanie również zbiórka darów dla modlińskich pogorzelców.
Planowane są również inne formy pomocy. Będziemy o nich na bieżąco informować na łamach Tygodnika oraz na naszym profilu na Facebooku. Wierzymy, że nasi Czytelnicy mają wielkie serca!
Rozmiary potrzebnych ubrań:
dziewczynka Roksana – wzrost 130 cm. nr buta 33/34
chłopiec Kacperek – wzrost 128 cm. nr buta 29
dziewczynka Sandra – wzrost 152 cm, nr buta nr buta 35/36
kobieta – wzrost 166 cm (rozm. L), nr buta 38/39
mężczyzna – wzrost 172 cm. (rozm. M), nr buta 40/41\
Tomasz Parciński